The bird you cannot change

Doprawdy kurwa, proszę wytłumaczcie mi jak przekazać taką mieszaninę wolności i beznadziei plemieniu, które z pewnością godną nieco lepszego dogmatu kategoryzuje nas jako opał piekielny i rozkłada modlitewny dywanik pięć razy dziennie. Żadnych wątpliwości, mrugniecia okiem, posłuszeństwo, pewność. Azjatycka żywotność jak u naszych Karguli.

Multikulti to chyba jednak pojebany pomysł. Bo inaczej, dlaczego Chińczycy nie wpierdalają schabowego i kiszonej kapusty, albo szwedzkich kiszonych śledzi (Surströmming). Może wiedzą cos co nam umyka. A może kargule i taplarscy-pierduny jednak to ogarną, bo bywszy niepoddane wysiłkowi cywilizacji ostatnich 300 lat dalej siedzą łbami w Azji.